(W zdjęciu z zakrwawioną Swift, ona nie umarła, tylko płakała, że została wyrzucona<I przez śmierć Imka> ;;_;;)
-Rapier!- Powiedziałam cicho. -To ty!-
Rapier złowieszczo się uśmiechnęła:
Tak to ja-
Przygotowałam się do ataku. Ale mnie coś zatrzymało. Zatrzymał mnie...jakiś inny wilk! Krzyknął na cały głos:
W imieniu Władczyni Rapier rozkazuje ci, głupku, abyś zostawił ją w spokoju, inaczej będę musiał cię zabić!-
Zawirowało mi się w głowie. Rapier! Ona? Ona jest teraz Alfą w poprzednim stadzie? Nie! To sen! Ale to nie był sen. To była rzeczywistość....
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz